Synek Sandry i Łukasza Portasiaków przyszedł na świat w Niemczech 11 marca, a na jego pobyt w tamtejszej klinice i operację serca zbierano pieniądze. Potrzebne było ponad 300 tys. zł, ale ludzie poruszeni historią Wojtka, który urodził się z poważną wadą serca, pomogli i dzięki temu maluszek mógł liczyć na fachową pomoc ze strony niemieckiego personelu.
Przed Wojtusiem były jeszcze dwie operacje, niestety już ich nie doczeka. W niedzielę rodzice chłopca poinformowali na facebookowym profilu "Serduszko Wojtusia", z którego wcześniej bardzo często płynęły radosne nowiny z życia dziecka, że stan zdrowia Wojtka nagle bardzo się pogorszył, miał problemy z oddychaniem i był osłabiony. Wcześniej chłopiec stracił apetyt i był bardzo senny. "Wojtuś walczy o życie. Prosimy o modlitwę!" - napisali opiekunowie małego bohatera. Internauci zarzucili ich słowami otuchy, wiele osób cierpiało razem z rodzicami.
Dziś na profilu pojawił się kolejny wpis, najsmutniejszy, ten którego wszyscy się obawiali - "Już nie cierpię, śpię sobie z aniołkami. Pamiętajcie o Mnie w modlitwie."
Rodzinie składamy wyrazy współczucia.
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?