Stal przystępowała do meczu bez zawieszonego Aarona Johnsona. Mimo osłabienia pierwsza kwarta była popisem ostrowian. Prowadzili niemal przez cały czas i po 10 minutach wynik brzmiał 19:27.
W drugiej części Anwil wziął się do pracy i od stanu 25:34 doprowadził do 35:34. Tuż przed przerwą gospodarze odskoczyli już na 44:38, ale zryw gości pozwolił im osiągnąć po 20 minutach remis 44:44. Trzecia kwarta przypominała pierwszą. Stal była lepsza i systematycznie powiększała dystans. W 28 minucie prowadziła już 11 oczkami (54:65). Do decydującej kwarty zespoły przystępowały przy wyniku 60:69, jednak znając możliwości Anwilu rezultat taki nie stanowił żadnego komfortu.
Włocławianie rozpoczęli pościg i na 5 minut przed końcem było już tylko 71:74. Ostrowianie nie zdołali dowieźć korzystnego wyniku. Na muniutę i 20 sekund przed syreną Anwil wyszedł na prowadzenie 77:76. Kiedy w ostatniej minucie Carter spudłował z dystansu, a sztuka ta udała się Łączyńskiemu było już 82:77. Co prawda Chyliński celną trójką przywrócił nadzieje, ale w ostatnich sekundach po obu stronach sędziowie odgwizdali błędy kozłowania. Ku radości miejscowych kibiców Alemida po przechwycie wykonał wsad ustalający wynik na 84:80.
Tym samym Anwilowi brakuje już tylko jednego zwycięstwa do zdobycia tytułu. Kolejny mecz w poniedziałek w Ostrowie.
Anwil Włocławek - BM Slam Stal 84:80 (19:27, 25:17, 16:25, 24:11)
Anwil: Almeida 17, Łączyński 22, Nowakowski 4, Sobin 18, Hosley 1, Airington 8, Delas, Leończyk 10, Szewczyk, Zyskowski 4, Wojciechowski.
Stal: Chyliński 11, Kostrzewski 14, Łukasiak 4, Skifić 4, Holt 10, Marković 7, Łapeta 6, Majewski, Ochońko, Surmacz 6, Carter 18.
Jest cicha i nie emituje spalin. Latająca taksówka testowana w Holandii
RUPTLY
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?