Pięciu chłopców i jedna dziewczynka w wieku od 5 do 9 lat uległo wypadkowi 8 listopada. Dzieci jechały do szkoły samochodem osobowym renault, kierowanym przez ojca pięciorga z nich. Szóste dziecko było podwożone, bo mieszka po sąsiedzku. Włączając się do ruchu na krajowej „jedenastce” auto zostało staranowane przez tira. Przyczyną wypadku była nieostrożność kierowcy renault, który nie ustąpił pierwszeństwa. Zginął na miejscu.
Wszystkie dzieci zostały przewiezione do ostrowskiego szpitala, a stamtąd czworo będących w najgorszym stanie zostało przetransportowanych do specjalistycznych klinik w Łodzi i Poznaniu. Doznały bardzo ciężkich obrażeń jamy brzusznej oraz głowy. Musiały przejść poważne operacje.
– Choć minęło już kilka tygo-dni, nadal nikt z nas nie może spokojnie o tym myśleć. Najbardziej żal tych maluchów. Takie miłe i grzeczne, że aż się serce kraje. Dramat ich matki jest nie do pojęcia. Nie dość, że została wdową z piątką dzieci, to jeszcze ciągle nie może przy nich wszy-stkich być, bo wciąż niektóre są w szpitalach – powiedziała jedna z mieszkanek Niedźwiedzia.
Nadal w ciężkim stanie są Darek i Kamil. Pierwszy leży w klinice w Łodzi, drugi w kaliskim szpitalu. Kolejna dwójka, Iwona i Robert, są w trakcie rehabilitacji. Jeżdżą na zamknięte turnusy do Ostrowa Wielkopolskiego, trwające od poniedziałku do soboty. W domu są tylko w niedziele. Z mamą na stałe jest tylko najlżej poszkodowany w wypadku Wojtek. Podobnie Kuba, dziecko sąsiadów, wrócił już do domu.
Los rodziny poruszył wiele osób. Przed świętami zbiórkę darów dla niej przeprowadzono w parafiach w Niedźwiedziu i Ostrzeszowie. Taką samą inicjatywę podjęli także policjanci i pracownicy ostrzeszowskiej komendy powiatowej, członkowie stowarzyszenia „Bezpieczny powiat” oraz jedna z miejscowych firm meblarskich.
Przekazanie zebranych pieniędzy oraz świątecznych prezentów miało miejsce w sali sesyjnej ostrzeszowskego starostwa. Na uroczystość przyjechali Wojtek, Iwona, Robert i Kuba. Z prawdziwą radością odebrali przygotowane dla nich podarki. Z kolei na ręce mamy dzieci przekazano fundusze zebrane przez funkcjonariuszy i stowarzyszenie. Będą one potrzebne na długotrwałą rehabilitację dzieci.
– Gorąco dziękujemy wszystkim ludziom wielkiego serca, którzy wzięli udział w akcji pomocy dla tej, tak mocno doś-wiadczonej przez los rodziny – powiedział Zbyszko Szmaj, prezes stowarzyszenia „Bezpieczny powiat”.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?