Nadal nie wiadomo, czy do kasy miejskiej wpłynie 15 milionów złotych, które od firmy Redema wynegocjował poprzedni prezydent Radosław Torzyński.
Dochody Ostrowa zaplanowano na blisko 170 milionów, a wydatki na ponad 175 milionów złotych. Deficyt pokryty zostanie między innymi z kolejnej emisji obligacji miejskich w wysokości 10 milionów złotych. A trzeba wiedzieć, iż w tym roku obsługa długu miasta – który wynosi ponad 68 milionów złotych – kosztować będzie 3,746 miliona złotych. Tylko z tytułu odsetek od obligacji przyjdzie zapłacić 3,587 miliona złotych.
Tradycyjnie już najwięcej pochłonie oświata, na którą przeznaczono 57,5 mln złotych. Na zadania drogowe z budżetu wydane zostanie ponad 19 milionów, na gospodarkę mieszkaniową 9,7 mln.
Gdy każda złotówka jest na wagę złota ostrowscy radni zastanawiają się, co z holenderską firmą Redema, która chciała budować galerię handlową przy ul. Poznańskiej. Jej otwarcie zaplanowano pierwotnie na jesień 2010 roku, by z czasem przesunąć na wiosnę 2012 roku. Miasto na tej inwestycji ma ubić nie lada interes, gdyż inwestor obiecał przelać na konto aż 15 milionów złotych. Pieniądze te mają zostać – przynajmniej w części – przeznaczone na budowę nowoczesnej hali sportowej. Dziś jednak nie widać ciężkiego sprzętu na placu budowy i kasy w ostrowskim budżecie.
– Od dobrych dwóch miesięcy nikt z nami nie rozmawia na temat tej inwestycji – twierdzi Tomasz Gostomczyk.
Co prawda, po zatwierdzeniu przez miasto planów, Holendrzy wpłacili na konto miasta 1,5 miliona złotych, ale ostatnio coraz głośniej mówi się, że zamierzają się wycofać z tej inwestycji. Czy to oznacza, że miasto musi zapomnieć o offsecie? Mało tego, podobno firma chce odzyskać nawet wspomniane 1,5 miliona złotych, które są już na koncie miasta.
– W styczniu chcemy spotkać się z holenderskim inwestorem i wówczas pewnie wszystko się wyjaśni – zapewnia Jarosław Urbaniak, prezydent Ostrowa. Jeśli rzeczywiście firma Redema nie kwapi się do inwestycji, to może czas najwyższy otworzyć kolejne tereny między innymi przy ulicach Wrocławskiej i Spichrzowej. Może ci inwestorzy będą gotowi przekazać stosowny offset i podreperować budżet miasta.
– Nie mam sygnałów, że ktoś na Spichrzowej czy Wrocławskiej jest zainteresowany budową hipermarketów – mówi prezydent Ostrowa. – Jeśli nawet się pojawią inwestorzy, to nie wiadomo czy będą gotowi przekazać na rzecz miasta jakikolwiek offset. Oczywiście jestem gotowy do rozmów.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?