Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nigeryjczyk chciał ułożyć sobie życie w Kaliszu. Tutaj ma żonę i dziecko. Teraz czeka go deportacja

Dominika Przybylska Mariusz Kurzajczyk
Tochukwu Victor Azuka z żoną i dzieckiem
Tochukwu Victor Azuka z żoną i dzieckiem
32-letni Victor mieszka i pracuje w Kaliszu, ma tu żonę a przed dwoma tygodniami urodził mu się syn. Tymczasem wojewoda wielkopolski oskarża go o posługiwanie się fałszywą wizą i chce go deportować z Polski.

Tochukwu Victor Azuka od kilku lat prowadził interesy w Berlinie. Posługiwał się w tym czasie legalnie wykupionymi w ambasadzie wizami i nigdy nie miał kłopotów z prawem. W Niemczech poznał też swoją przyszłą żonę - Polkę i po roku znajomości przyjechał z nią do Kalisza, aby tu założyć rodzinę. Tak się zaczęły jego kłopoty...

Pół roku temu a więc dwa tygodnie po ślubie, Nigeryjczyk zwrócił się do wojewody z wnioskiem o udzielenie zezwolenia na zamieszkanie na czas oznaczony i wydanie karty pobytu. Zgodnie z obowiązującym w naszym kraju prawem cudzoziemcowi, który jest małżonkiem obywatela polskiego, nie można odmówić udzielenia takiego pozwolenia, jeśli spełnia wymagane warunki.

Podczas rutynowej kontroli w kwietniu bieżącego roku okazało się, że Victor ma wizę, która figuruje w Systemie Informacyjnym Schengen, jako dokument skradziony. Historia tego dokumentu ma swój początek w Grecji. W 2009 roku Nigeryjczyk dowiedział się od znajomych, że może tam dostać wizę na okres dłuższy niż zwykle.

- Pojechałem do Aten, złożyłem podanie o pobyt w kancelarii prawnej. Pokierowali mną przyjaciele, którzy już wcześniej otrzymali takie zezwolenia - tłumaczy.
Nic więcej nie wie, bo wszystkie dokumenty były po grecku. Po dwóch dniach dostał wizę do paszportu. Teraz okazało się, że była fałszywa.

- Tego faktu nie kwestionujemy. Nie wierzę jednak, żeby w ciągu dwóch dni Victor zaaranżował cały proceder kradzieży wielu wiz z kolejnymi numerami porządkowymi, które wyświetlają się w systemie Schengen jako skradzione. Wiemy też, w jakiej sytuacji jest Grecja i co Grecy robią, żeby zasilić swój budżet domowy - tłumaczy Tomasz Jeżyk z kaliskiej Fundacji Bread of Life, która pomaga Nigeryjczykowi.

Tymczasem wojewoda podważa nie tylko legalność pobytu Victora w Polsce, ale również rzeczywisty cel zawarcia przez niego związku małżeńskiego. To z pisma od wojewody dowiedział się, że jego "małżeństwo zostało zawarte dla pozoru." Trudno jednak zaprzeczyć, że małżonkowie mają maleńkiego syna.

Jeśli Victor zostanie deportowany, żona i dziecka zostaną w Polsce.
- Żona bardzo dużo płacze, czuje się bardzo źle - Nigeryjczyk opowiada o tym łamaną angielszczyzną.

Język to kolejna bariera, z którą musi się zmierzyć. Podczas składania zeznań w Urzędzie Wojewódzkim został mu przydzielony tłumacz języka angielskiego, bo uznano, że Victor posługuje się tym językiem na poziomie komunikatywnym. Prawda wygląd nieco inaczej. Władający dobrze angielskim Jeżyk nie kryje oburzenia, bo jego zdaniem tłumacz powinien zauważyć, że Victor w żaden sposób nie jest w stanie zrozumieć przedstawionych mu zarzutów. W urzędzie poinformowano go, że jeśli złoży wniosek o dobrowolne poddanie się, sprawa zostanie zakończona. Nikt mu nie wytłumaczył, że konsekwencją przyznania się do winy będzie deportacja.

- Nasz prawnik twierdzi, że nie można odpowiadać, za posługiwanie się fałszywym dokumentem, skoro nie miało się świadomości jego nieautentyczności - dodaje Jeżyk

We wrześniu w Sądzie Rejonowym w Kaliszu odbędzie się rozprawa dotycząca deportacji. Tomasz Jeżyk ma nadzieję, że sąd powoła biegłego, który będzie posługiwał się językiem nigeryjskim i wszystkie kwestie uda się wyjaśnić. Nie ukrywa, że jest przygotowany na najgorsze. W razie negatywnej decyzji Victor będzie mieć 48 godzin, żeby opuścić Polskę i wrócić do swojego ojczystego kraju.

- Jeśli do tego dojdzie, będziemy walczyć dalej. Będziemy się odwoływać, Znajdziemy adwokata, który zajmie się tą sprawą z urzędu i będzie chciał bronić naszego stanowiska - zapewnia szef Bread of Life.

Victor przestał pracować, bo zatrudnienie w Polsce bez prawa pobytu jest karalne. Obecnie zajmuje się wolontariatem w Bread of Life i spędza dużo czasu z rodziną, czekając na pomyślny finał. Na razie sprawą zainteresował się senator Piotr Kaleta, który przygotowuje interpelacje do ministra Spraw Wewnętrznych. Raper Krzysztof "Gorzki" Gorzkiewicz z Kalisza założył profil na portalu społecznościowym Facebook, na którym można solidaryzować się z kaliskim Nigeryjczykiem. Codziennie wpisują się nowe osoby, często bardzo znane.

- Uważam, że Victorowi należy się wszelka pomoc prawna. Nie tylko dlatego, że nosi takie samo imię jak ja. Bezduszność, a czasem bezmyślność urzędników bywa przerażająca - napisał na przykład świetny aktor Wiktor Zborowski.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto