Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KALISZ - Miłośnicy samochodów terenowych pomagali Bogatyni

Elżbieta Bielewicz
Organizatorzy akcji i mieszkańcy Bogatyni podczas przekazania darów zebranych dla powodzian
Organizatorzy akcji i mieszkańcy Bogatyni podczas przekazania darów zebranych dla powodzian fot. archiwum
Prawie cztery tony darów dla powodzian z Bogatyni udało się zebrać podczas spontanicznej akcji organizowanej przez kaliskich off-roadowców. Miłośnicy samochodów z napędem na cztery koła swoje zamiłowanie do ekstremalnej jazdy w terenie potrafili wykorzystać w najlepszy z możliwych sposobów. – Niektórzy tylko współczują i na tym poprzestają, a my chcieliśmy działać – mówi Tomasz Przepiórka, inicjator akcji. – Wiedzieliśmy, jak trudno dojechać do Bogatyni. Woda zniszczyła drogi i mosty. W takich warunkach nasze doświadczenie mogło się przydać i to z korzyścią dla innych.

Pan Tomasz spędził dziesięć dni przy telefonie, dzwoniąc do firm, prosząc o jakiekolwiek dary. Ogłoszenia o akcji pokazały się na portalach internetowych. W szukanie sponsorów zaangażował się jeszcze Marek Galicki, który „obdzwonił” Ostrów i Katarzyna Szygulska, która wzięła na siebie osoby prywatne. I udało się! Zebrali prawie 4 tony darów o wartości prawie 50 tysięcy złotych. Na ich apel odpowiedziało wiele firm i osób, a materiały szkolne dla uczniów przekazało kaliskie starostwo.

I tak, trzy tygodnie po tym, jak cicha dotąd Miedzianka, zalała niemal 75 procent Bogatyni, wyruszyli z Kalisza z pomocą. Konwój składał się z trzech samochodów dostawczych wyładowanych: narzędziami i sprzętem budowlanym, chemią gospodarczą, odzieżą, wodą mineralną, artykułami spożywczymi. Asystowały im dwa samochody terenowe. Nie trzeba dodawać, że samochody były prywatne, a koszty paliwa pokryli z własnej kieszeni.

– Wyjechaliśmy około godziny 8.00 rano, a dojechaliśmy na miejsce około 14.00 – opowiada Tomasz Przepiórka. – Żeby się dostać do Bogatyni, musieliśmy jechać przez Niemcy. Już po niemieckiej stronie widać było ogrom szkód, jakie wyrządziła woda. Ale im bliżej Bogatyni, tym gorzej... Ulice były przejezdne tylko dla ciężkiego sprzętu. Widziałem wyrwy głębokie na 3 metry i długie na 30 metrów, na poboczach stały niesione przez wodę samochody – wyglądały, jakby po nich czołg przejechał. Zrujnowane budynki, mosty, zerwany asfalt. Woda stała do wysokości 4 metrów. Miała taka siłę, że zdzierała tynk ze ścian budynków. Mówiono, że prawie 200 budynków będzie rozebranych, 20 niemal zmiotło z powierzchni ziemi. Uratowały się domy na wyżej położonych osiedlach.

Dary przekazano do Stowarzyszenia Wspierania Inicjatyw Lokalnych w Bogatyni. Tomasz Przepiórka już myśli o kolejnej akcji jesienią. Powodzianie stracili dorobek życia i bez pomocy sobie nie poradzą.

– Chciałbym podziękować wszystkim, którzy wsparli akcję i prosić o jeszcze. Na pewno wrócimy do Bogatyni z kolejnym transportem.
Trudno mu nie wierzyć. Kaliscy off-roadowcy pomagają przecież nie pierwszy raz. Angażowali się w walkę z powodzią w 1997 i 2002 roku, pracowali na wałach także w maju tego roku w Kaliszu, wozili worki z piaskiem i wodę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto